3. Na stronie www.ucas.com zamów formularz podania o przyjęcie na studia (najlepiej od razu dwa egzemplarze, bo wypełnianie podań i walka z angielską biurokracją nie jest wcale taka prosta). Przeczytaj dokładnie broszurę "Jak prawidłowo wypełnić podanie" dołączoną do przesyłki. Możesz zdecydować się na aplikowanie maksymalnie na sześć kierunków, opłata za aplikację (application fee) wynosi 15 funtów.
Ważne: w podaniu jedną rubrykę będzie musiał wypełnić uczący Cię nauczyciel (references), warto więc wcześniej poprosić go o przygotowanie opinii na Twój temat w języku angielskim.
4. Po wysłaniu podania musisz już tylko podążać za instrukcjami, jakie będą do Ciebie przychodziły z UCASu oraz konkretnych uczelni, na które aplikowałeś. Dostaniesz potwierdzenie otrzymania dokumentów i swój unikalny numer (ucas code), który musisz podawać zawsze, kiedy kontaktujesz się z uczelnią. Za jego pomocą możesz też sprawdzać jak postępuje proces rozpatrywania Twojej aplikacji na stronie UCASu (ucas track).
Kiedy uzyskasz odpowiedź ze wszystkich uczelni, będziesz musiał wypełnic podanie i zdecydowac się na jeden kierunek, ewentualnie drugi "zapasowy", w razie niespełnienia wymogów postawionych przez preferowany uniwersytet.
5. Możesz otrzymać:
Unconditional offer - oznacza to, że dostałeś się na wybrany kierunek bezwarunkowo. Musisz tylko potwierdzić rozpoczęcie studiów i możesz zacząć się pakować.
Conditional offer - jest to oferta warunkowa, a warunki, które muszą zostać spełnione abyś stał się oficjalnie studentem uczelni na wybranym przez siebie kierunku będą dokładnie wyszczególnione. Najczęściej jest to otrzymanie ustalonych wyników z egzaminu maturalnego lub rozmowa kwalifikacyjna w sezonie wiosennym lub letnim.
6. Wsród wielu dokumentów, które otrzymasz pocztą, znajdzie się też podanie o dofinansowanie, które musisz wypełnić, nawet jeżeli nie kwalifikujesz się do stypendium.
Po przeliczeniu naszych zarobków w złotówkach na funty brytyjskie okazuje się zwykle, iż w rzeczywistości każdy z nas kwalifikuje się do pełnego lub częściowego zrefundowania kosztów nauki.
Ze swojej strony nie pozostaje mi nic innego jak trzymać kciuki albo keep my fingers crossed.
Autorka jest tegoroczną maturzystką, a od września studentką na uniwersytecie w Londynie.